Wygrywał wiele ważnych wyścigów. Ten najważniejszy rozpoczął się właśnie
teraz. Wypadek: uderzenie twarzą w asfalt. Połamane wszystkie kości twarzy,
uszkodzony rdze, połamane krgi, paraliż wszystkich koczyn. Operacja – pierwsza,
druga, trzecia. Wszystko to działo się w mgnieniu oka. Rehabilitacja i powrót do
sprawności zajmą nie miesiące, a lata. Ryszard Szurkowski był jednym z
najwikszych sportowców PRL-u. Setki tysicy Polaków stawały na trasie Wyścigu
Pokoju, by zobaczyć mistrza. Tłumy gromadziły się przed telewizorami, by oglądać
jego triumfy, a rywalizacja ze Stanisławem Szozdą i innymi kolarzami rozpalała
umysły młodych chłopców, do późna grających w kapsle na każdym podwórku. Po
dramatycznym wypadku z czerwca 2018 roku król szos stanął przed najwikszym
wyzwaniem w swoim życiu. W tej autobiografii opowiada o okolicznościach wypadku
i żmudnej walce o powrót do zdrowia, a gwiazdy sportu wspominają jego wielką
karier. Wszystko po to, by pomóc mistrzowi zwyciżyć raz jeszcze – w
najważniejszym z jego wyścigów. Rysiek był zawodnikiem niebywale rozsądnym, był
wielkim taktykiem, potrafił swym spokojem porażać rywali. Był dla mnie, a pewnie
i dla nas wszystkich wzorem. Był koleżeski, służył radą, nigdy nie zadzierał
nosa. Ryszard przy tych wszystkich sukcesach zawsze prezentował wielką klas. Gdy
zaczynałem organizować Tour de Pologne, mieliśmy różne zdania, ale zawsze
potrafiliśmy dyskutować, używając argumentów. To też świadczy o nim jak
najlepiej – Czesław Lang. Na bycie arcymistrzem i legendą sportu trzeba sobie
zasłużyć. Nie wystarczą wyniki – równie ważna jest charyzma, postawa i wartości,
które sobą prezentujemy i o których świadczymy. Ryszard Szurkowski bez wątpienia
jest ikoną kolarstwa, autorytetem i człowiekiem, który inspirował i inspiruje
całe pokolenia polskich sportowców. Wierzę, że autobiografia arcymistrza będzie
doskonałym drogowskazem nie tylko dla kolarzy czy zawodowych sportowców, ale dla
ludzi, którzy chcą podążać za swoją pasją – Rafał Sonik, kierowca rajdowy. Dla
mnie Ryszard Szurkowski był najlepszym polskim kolarzem. Gdyby nie było podziału
midzy blokiem wschodnim a zachodnim, mógł zrobić zupełnie inną karier. Nawet
wygrać Tour de France – Bernard Hinault, francuski kolarz szosowy i torowy,
piciokrotny zwycięzca Tour de France.
Na podstawie 0 opinii
ogólnie